Drugiego dnia postanowiliśmy przejechać się krętą droga do miejscowości Masca i na północny brzeg wyspy. Wyjechaliśmy o 9:00 tak żeby po drodze było jeszcze luźno i faktycznie samochodów na trasie było mało, podejrzewam że w sezonie letnim jest większy ruch. Warto ze sobą zabrać kurtkę, długie spodnie, ponieważ wyżej jest chłodniej, a do samochodu zawsze można wrzucić krótkie spodnie na zmianę i ręcznik na plażę. Na mapie widać od której strony wjeżdżaliśmy do Masca.
Pierwsza część trasy od hotelu do miejscowości Masca
Na zdjęciu powyżej widać samochód, który wypożyczyliśmy. Droga jest wąska i kręta, ale naprawdę nie ma problemu z przejazdem, ponieważ i tak jedzie się wolno i podziwia widoki. Co jakiś czas są zatoczki na których można się minąć i miejsca, gdzie można zatrzymać się i zrobić zdjęcie lub odpocząć. Naprawdę warto co jakiś czas zatrzymywać się, bo widoki są niesamowite, a przecież nie ma się co śpieszyć.
Po przejechaniu ok. 20km dojeżdżamy do miasteczka Masca. Samochód zostawiamy na parkingu przy drodze po której jechaliśmy, przy takim małym rondzie i udajemy się w dół, w stronę zabudowań.
Street View - Parking przy Masca
Miasteczko jest bardzo urokliwe, można tu trochę pochodzić i wypić kawę w kawiarni. Jest to też miejsce z którego rozpoczynają się wędrówki piesze wąwozem Masca do oceanu, jednak trzeba wcześniej zaplanować i przygotować się do takiej wędrówki, bo w jedną stronę może ona potrwać nawet 6 godzin.
Dojeżdżając do miejscowości jest kilka ciekawych punktów widokowych z panoramą na miasto, a zaraz na początku miasta jest duży parking, gdzie warto zostawić samochód i dalej udać się na pieszo.
Street View - Panorama miasta
Mapa miejscowości
Z miasta Garachico wracamy do hotelu, wybieramy tylko inną trasą, przez bardziej zieloną część gór, a po drodze zaraz przy naszej miejscowości zatrzymamy się jeszcze obejrzeć wielkie klify Los Gigantes. Mapa pokazuje którą drogę wybraliśmy na powrót. Warto zmieniać drogi dojazdu i powrotu, przez co zwiedzicie większą część wyspy, po drodze mijając piękne małe miasteczka i ciekawe punkty widokowe.
Po półtorej godzinie dojechaliśmy do Los Gigantes, gdzie również trochę pospacerowaliśmy. Warto pamiętać, że można tutaj dojechać także autobusem, z przystanku który jest przy naszym hotelu.
A stąd dalej główną drogą jedziemy przez miasto, aż do naszego hotelu i na dziś, to koniec jeżdżenia samochodem. Teraz odpoczynek i relaks przy basenie, a wieczorem pewnie jakiś spacer po naszym mieście i drink w barze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz